Mówi się, że mężczyźni są jak zapałki. Szybko się zapalają, ale też szybko spalają i gasną. Kobiety są jak wielkie bale drewna. Trzeba się mocno natrudzić, by je rozpalić, ale potem są długo gorące. Nawet, gdy przygasają, wystarczy do żaru dorzucić kolejną porcję drewna, by paliły się dłużej i dłużej.
Tak można obrazowo opisać temperamenty seksualne obu płci. Oczywiście, od powyższej reguły, istnieją wyjątki, lecz zdecydowana większość par mogłaby podpisać się pod tą jakże znajomo brzmiącą zasadą.
Gra wstępna to najczęściej tylko puste słowa
Z reguły mężczyźni marzą o gorących partnerkach, lecz niewiele robią w kierunku ich rozgrzania. Gra wstępna to najczęściej tylko puste słowa, lub trzyminutowe kombinowanie, niemające nic wspólnego z podnieceniem. W efekcie nieudolnych czynności, mężczyzna zabiera się za „sedno sprawy”, a kobieta jeszcze nie jest na to gotowa. Podczas, gdy on przeżywa rozkosz, ona dopiero się rozgrzewa, zaś w momencie, gdy ona się rozgrzeje, on kończy. Taki scenariusz jest typowy w pierwszym okresie wspólnego seksu. Z czasem niektóre kobiety przyzwyczajają się do takiego przebiegu sprawy i zamiast się podniecać, w czasie uprawianego seksu rozmyślają o codziennych sprawach, o pomyśle na jutrzejszy obiad, o malowaniu paznokci, o ciuchach, myciu okien itp.
Czy było ci dobrze
Mężczyzna musi czuć się dowartościowany jako samiec, więc oprócz fizycznej przyjemności, chce wiedzieć, że jest na tyle wspaniały, iż partnerka odpłynęła z rozkoszy pod wpływem jego „seksualnych zabiegów”. Tymczasem najczęściej nie zdaje sobie sprawy z tego, że wykonywanie cyklicznych, posuwistych ruchów członka nie wystarczy, by podarować kobiecie rozkosz. Rozmawianie o seksie i o tym, czego partnerzy oczekują, o czym marzą jest jak najbardziej na miejscu, ale może z pewnym wyprzedzeniem. Pytanie po zakończonym stosunku „czy było co dobrze” jest już jak przysłowiowa musztarda po obiedzie. Gdyby było dobrze, nie musiałby pytać – to widać, słychać i czuć. Jeśli takich reakcji nie było, to znaczy, że kobiecie nie było dobrze. Tego typu pytania są w większości przypadków powodem do okłamywania mężczyzn o przeżytych kobiecych orgazmach. Niektóre panie, chcąc zadowolić spragnione ego swojego mężczyzny, rzucają mu słowa pocieszenia typu „było cudownie”. Błędem mężczyzn jest też rozmawianie o tym, na co kobieta ma ochotę w momencie, gdy jemu zostały ostatnie 3 minuty do mety. Kobieta nawet, jeśli miałaby na coś ochotę, to potrzebowałaby na to więcej czasu. Poza tym zadawanie pytań i oczekiwanie odpowiedzi w czasie aktu jest raczej najmniej odpowiednim rozwiązaniem w zakresie układania relacji łóżkowych.
Kochankiem jesteś przez cały dzień
Mężczyznom się najczęściej wydaje, że o jakości seksu świadczy tylko czas pomiędzy zdjęciem majtek a ich ponownym ubraniem po zakończonym stosunku. Tymczasem atmosfera seksualna rozwija się przez cały dzień. Słowa, gesty, zaczepki – to elementy gry wstępnej, która zaczyna się na wiele godzin przed stosunkiem. Mężczyźni powinni je nie tylko stosować, ale także zwracać uwagę na sygnały wysyłane przez kobiety. Zdarza się, że odbiorą komunikat o tym, że po ciężkim dniu pracy ich partnerka ma ochotę tylko na sen, ale może też się zdarzyć, że wyśle ona sygnał o ochocie na szybki seks na kuchennym blacie.
Każda kobieta jest inna
Mężczyźni wybierając kobietę na swoją partnerkę, „nie biorą” pierwszej z brzegu, tylko szukają tej jednej-jedynej. Oznacza to, że każda kobieta jest inna – nie tylko zewnętrznie. To, co jednej sprawia przyjemność, innej może przysporzyć bólu. To, co jedna uważa za podniecające, dla innej może być zupełnie obojętne. Wynika to z innego usposobienia, innych potrzeb, innych emocji a także z innej budowy anatomicznej ciała. Podczas, gdy zdecydowana większość mężczyzn, uważa, że miernikiem ich męskości jest wielkość penisa, o tyle dla większości kobiet rozmiar ten nie zawsze kojarzony jest z możliwością obdarzenia kobiety ponadprzecietną rozkoszą. Wręcz przeciwnie: im dłuższy penis i mniejsza wyobraźnia mężczyzny w zakresie rozbudzenia seksualnego kobiety, tym większe prawdopodobieństwo odczuwania przez nią bólu podczas stosunku.
Dotyk, który boli
Zdarza się (dość często), że mężczyźni zabierają się od razu do pieszczenia stref erogennych kobiety. Powierzchnia skóry kobiety wynosi około półtora metra kwadratowego. Tymczasem mężczyźni skupiają się wyłącznie na piersiach i pochwie. W czasie, gdy kobieta dopiero zaczyna się podniecać, dotykanie niektórych jej miejsc może okazać się bolesne. Sucha pochwa pocierana palcami to raczej mało przyjemne odczucia. U większości kobiet w takiej sytuacji pojawia się blokada seksualna i dalsze działania mężczyzny raczej niewiele już wskórają. Jeszcze gorzej sprawa wygląda z łechtaczką. Posiada ona o dwa razy więcej zakończeń nerwowych niż męski penis. Stąd, gdy kobieta jest podniecona, pieszczenie łechtaczki może szybko doprowadzić ją do orgazmu. Ale zbyt wczesne atakowanie łechtaczki palcami lub penisem, może doprowadzić ją do nieziemskiego bólu. Ponadto warto pamiętać, że wkładanie od razu kobiecie palców do środka jest typowe dla chłopców stawiających swoje pierwsze seksualne kroki, ale mężczyźni powinni być trochę bardziej wyedukowani i nie powielać błędów nastolatków.
Seks się kończy, zanim się zaczął
Raczej nie zdarzają się takie sytuacje, że po wcześniejszym osiągnięciu przez kobietę orgazmu, kończy się stosunek seksualny i para idzie spać. Dla mężczyzny show must go on, bo przecież on też chce mieć orgazm. A co się dzieje, gdy sytuacja jest odwrotna? Nic się nie dzieje! Po prostu spektakl się kończy, mężczyzna obraca się na drugi bok i śpi. A może warto byłoby po chwili dokończyć rozpoczętego dzieła? Przecież nie trzeba do tego używać penisa. Wystarczy trochę wyobraźni, by „wilk był syty i owca cała”.
Zabacz inne podobne artykuły:
Miłość i seks po czterdziestce
Pomysły na walentynkowe upominki
Przewodnik po ciele mężczyzny — czyli jak go podniecić w kilka minut
Jak podniecić kobietę
Męski, czyli jaki?
Jak zrozumieć kobiece libido
2 komentarze
Seks się skończył zanim się zaczął.… haha skąd ja to znam. Niestety nasi panowie (może nie wszyscy) nie są zbyt dobrzy w tym co robią. A takie staranie się na siłe w ogóle nie jest podniecające i mnie rozmiesza niestety zamiast rozpalić. A już “bylo ci dobrze?” mnie rozwala.
Ciekawe kiedy bedzie artykuł — poradnik dla kobiet — “JAK ZADBAĆ O MĘŻCZYZNĘ W ŁÓŻKU”.
Ciekawe?
Czytając takie bzdety mam wrażenie, że babska łaska polega na tym tylko, by samcowi rozstawoć nogi na boki. Bo to tylko mężczyźni mają uczyć się kobiecego seksu, tylko oni mają się starać. Męski seks nie istnieje, to tylko sapanie, pot i przedwwczesny wytrysk.
One mają tylko łaskawie się położyć i rozstawić nogi tej włochatej małpie z członkiem. Oczuywiście po uhandlowaniu z nim wcześniej dostępu do jego karty kredytowej.
Ten portal jest obrzydliwie seksistowski i opiera się na stereotypach.