Depilacja miejsc intymnych staje się coraz bardziej popularna. Jednak mimo, iż sukcesywnie przybywa zwolenniczek łonowej nagości, wciąż jest to temat dość kontrowersyjny. Nawet w ścisłym kobiecym gronie, rzadko poruszane jest zagadnienie usuwania owłosienia z okolic narządów płciowych. Jak to jest z tą depilacją? Trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy zabieg depilacji intymnej jest wskazany dla zdrowia kobiety, czy wręcz szkodliwy. W tej kwestii nawet lekarze ginekolodzy nie są tego samego zdania. Jedni uważają, że owłosienie od początku ludzkości stanowiło naturalną obronę ciała przed szkodliwymi czynnikami z zewnątrz, więc nie powinniśmy go usuwać. Inni zaś sądzą, że na włosach w okolicach intymnych mogą gromadzić się wydzieliny, tworząc idealne środowisko do rozwoju bakterii. Kto się depiluje? Skąd ten zwyczaj? Obecnie już coraz więcej osób decyduje się na depilację intymną. Zasada ta dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Nie oznacza to jednak, że golenie włosków w miejscach intymnych jest „wynalazkiem” XXI wieku. Nagie łono stanowiło już kryterium piękna i estetyki w starożytnym Egipcie. Podobnie sytuacja wyglądała w Rzymie, gdzie w słynnych wówczas łaźniach rzymskich dokonywano nie tylko kąpieli, ale również usuwania zbędnego owłosienia. Zwyczaj ten przetrwał do średniowiecza, kiedy to przycinanie włosków lub ich całkowite usuwanie…