Jeśli twój związek z mężczyzną Cię nie satysfakcjonuje, jeśli nie jesteś w nim szczęśliwa, jeśli cię wyniszcza i nie daje satysfakcji, ale mimo wszystko trwasz w nim – to znaczy, że kochasz za bardzo. Czy wiesz dlaczego?
Gdy patrzymy czasami na nieszczęśliwy związek z pozycji obserwatora, często zastanawiamy się, dlaczego ta para jeszcze ze sobą jest razem. Gdy widzimy kobietę, która nie spełnia się w związku lub co gorsza jest w nim krzywdzona, nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć tego paradoksu sytuacji. A jednak tak się wciąż dzieje.
Kobiety są najczęściej bardzo wrażliwe, i dostrzegające niemalże natychmiast czyjąś krzywdę. Niestety najczęściej zbyt późno dostrzegają własne nieszczęście.
Przyzwyczajając się do swojej sytuacji same wmawiają sobie, że jeszcze „nie jest tak źle”, że tak po prostu jest, że nie ma recepty na szczęśliwy związek.
Niestety, związek, który nie uszczęśliwia, na pewno wyniszcza.
Trwanie w toksycznym związku nie tylko nie daje satysfakcji, ale sprawia, że życie umyka w bólu i poczuciu bezsensu. Taki związek to prawdziwa droga przez mękę, ciągłe obwinianie się, nie dostrzeganie własnej wartości, powolna agonia kobiecości.
Dlaczego więc kobiety wbrew rozsądkowi idą dalej drogą, która prowadzi do nikąd, przysparzając tylko bólu. Bólu emocjonalnego a czasem nawet fizycznego.
Gdzie tkwi fenomen toksycznej miłości?
Patrząc obiektywnie na związek bez perspektyw, wydaje się, że jego kres jest już blisko. Tymczasem takie związki są często bardzo trwałe i wydaje się niekończące. Kobiety latami znoszą upokorzenia, zdrady, poniżanie a nawet przemoc fizyczną.
Znoszą cierpliwie zadawane krzywdy, ocierają łzy i żyją dalej kochając, jak gdyby nic się nie stało.
Aż chciałoby się krzyczeć i pytać: dlaczego nie odejdą?, dlaczego nie szukają szczęścia u boku innego mężczyzny?, skąd biorą siłę?
Odpowiedzią na te wszystkie pytania jest miłość.
Miłość bezgraniczna ale jednocześnie silnie toksyczna. Miłość, która z jednej strony zabija kobietę, z drugiej zaś trzyma ją przy życiu. Miłość, która nie daje szczęścia, ale jednocześnie bez niej kobieta nie wyobraża sobie życia.
Według opinii biegłych psychologów, podłożem toksycznej miłości może być fizyczne lub emocjonalne porzucenie przez bliską osobę (rodziców, chłopaka, przyjaciela).
Źródło tej sytuacji może też tkwić niemalże od dzieciństwa. Podłożem może być brak więzi emocjonalnej z rodzicami lub zbyt wysoko postawiona przez nich poprzeczka, której dziecko nie było w stanie przeskoczyć. Narastające z latami poczucie winy za osamotnienie lub niespełnienie czyichś oczekiwań, potęguje świadomość, że będąc w związku, trzeba o niego dbać na przekór własnemu szczęściu, na przekór rozsądkowi – za każdą cenę.
Cechy toksycznej miłości
Kobiety, które kochają za bardzo łączy wiele wspólnych cech i zachowań. Ich uczucie przybiera postać nałogu, który z jednej strony wyniszcza, z drugiej nie pozwala się z niego wyzwolić.
- Jednym z problemów kobiety kochającej za bardzo to jej zaniżona samoocena. Od związku oczekuje potwierdzenia swoje wartości, karmiąc się złudzeniem, że skoro mężczyzna jej nie zostawił, to znaczy, że jest wartościową kobietą. Jeśli jednak od strony partnera doznaje wyłącznie cierpień i ran, utwierdza się w przekonaniu, że jest niewiele warta.
- Cechą toksycznego związku jest także paniczny lęk przed porzuceniem. Uzależniona od związku i miłości kobieta nie wyobraża sobie porzucenia przez swojego mężczyznę. Jest gotowa zgodzić się na wszystko, znieść każdy ból, zapomnieć każdą krzywdę – w imię ratowania związku. Jeśli jednak mimo jej ogromnego starania związek się rozpada, utwierdza się w przekonaniu, że jednak nie zrobiła wszystkiego, co możliwe i sama ponosi odpowiedzialność za porzucenie przez mężczyznę.
- Obsesyjna miłość to również nadmierne skupienie się na partnerze, jego potrzebach, problemach, staraniach, by było mu dobrze. Zaznaczyć jednak trzeba, że najczęściej w toksycznych związkach jedna osoba otacza tą druga niewiarygodną troskliwością, opieką i staraniem o zapewnienie jej szczęścia, przy czym druga strona unika bliskości i czułości. Za budowanie zbytniego dystansu emocjonalnego osoba kochająca za bardzo obwinia siebie i stara się otoczyć partnera jeszcze większą czułością i miłością. W ten sposób partner jeszcze bardziej się izoluje i tak powstaje błędne koło.
- Uzależnienie od miłości to również przypisywanie związkowi nadmiernego znaczenia, idealizowanie partnera i nadawanie mu cech, których nie posiada. Jest to swoiste utwierdzanie się w przekonaniu, że spełniły się młodzieńcze marzenia o księciu z bajki. Mimo, iż wszystko wskazuje na to, że związek jest już na skraju rozpadu, osoba kochająca za bardzo zdaje się tego nie dostrzegać i robi wszystko, żeby podtrzymać sen pod tytułem „i żyli długo i szczęśliwie”.
Historie kobiet kochających za bardzo są zawsze różne, ale też zawsze mają wiele cech wspólnych. Ich miłość jest za silna, za mocna, za głęboka. Kochają na przekór własnemu szczęściu i rozsądkowi. Trwają w obsesyjnym związku, z którego nie potrafią się wyzwolić. Obsesyjna miłość rujnuje życie i nierzadko odbiera szanse na jego zmianę.
Zobacz inne artykuły
Brak komentarzy